Mieszkańcom Olsztyna Mikołaj Kopernik kojarzy się przede wszystkim ze skuteczną obroną ich miasta w czasie wojny z Krzyżakami. Spróbujmy odpowiedzieć na pytanie, ile prawdy jest w tym przeświadczeniu?
W końcu 1519 r. rozpoczęła się ostatnia wojna Polski z zakonem krzyżackim. Wraz z początkiem 1520 r. Krzyżacy wtargnęli na Warmię, a 23 stycznia 1520 r. zaatakowali Frombork i choć nie zdobyli katedralnego wzgórza, to spalili miasteczko i zabudowania zlokalizowane na zewnątrz, w tym kurie kanoników wraz z domem Kopernika. Uczony udał się do Olsztyna na zamek, który do niedawna – od listopada 1516 do listopada 1519 r., kiedy to Kopernik piastował godność „administratora dóbr wspólnych czcigodnej kapituły warmińskiej” – był jego domem. Do olsztyńskiego zamku, będącego główną twierdzą południowej Warmii, gdzie schroniło się również kilku innych kanoników, przewieziono z Fromborka skarbiec kapituły wraz z cennymi dokumentami. Kopernik od początku stał na stanowisku, że miasta nad Łyną należy bronić i poczynił energiczne kroki, aby ta obrona była skuteczna – naprawiał mury warowni, gromadził amunicję, zabiegał o pomoc u króla Polski. W listopadzie 1520 r. ponownie przejął obowiązki administratora, tym samym został cywilnym dowódcą zamku. Pierwotnie załoga olsztyńskiego zamku liczyła 100 zaciężnych pod dowództwem Pawła Dołuskiego, w końcu 1520 r. została wzmocniona o kolejnych 100 żołnierzy dowodzonych przez Henryka Peryka, który został wojskowym dowódcą miasta. Współpraca między Perykiem a Kopernikiem układała się znakomicie. Nasz bohater nie ustawał w wysiłkach, by zapewnić miastu hakownice, ołów, sól żywność. Poczucie bezpieczeństwa mieszkańców Olsztyna wzrosło nieco, kiedy w okolicach miasta zaczął operować, liczący 700 konnych, oddział jazdy rotmistrza Zbigniewa Słupeckiego. Wojska krzyżackie łupiące warmińskie wsie i miasta omijały warownię nad Łyną, zdając sobie sprawę z trudności jej zdobycia – opór obrońców mogło złamać jedynie długotrwałe oblężenie, a na to żądni łupów Krzyżacy nie mieli czasu. Próbę zdobycia Olsztyna podjął Wilhelm von Schaumburg, dowódca załogi krzyżackiej z Dobrego Miasta, ale skończyła się ona na wyłamaniu Furty Młyńskiej w północnej części murów obronnych. 26 marca 1521 r. został zawarty czteroletni rozejm pomiędzy wielkim mistrzem zakonu krzyżackiego a Polską. W 1525 r. zawarto pokój.
Odpowiadając na pytanie postawione wcześniej, należy stwierdzić, że słynny astronom nie bronił Olsztyna w dosłownym sensie, bo do decydującego szturmu nie doszło. Bez wątpienia jednak w pełni zasłużył na miano obrońcy miasta, gdyż od początku wojny energicznie i niestrudzenie zabiegał o wzmocnienie możliwości obronnych olsztyńskiej warowni – dbał o zaopatrzenie w żywność oraz materiały wojenne i jako jeden z dwóch kanoników pozostał na zamku, pomimo narastającego zagrożenia krzyżackiego, podczas gdy pozostali kanonicy opuścili Olsztyn i udali się w bezpieczniejsze miejsca.
Barbara Krysztopa-Czupryńska